Wiem, wiem, to nie święta żeby piec piernik, ale upiekłam ;-) i zapewniam że smakuje tak samo jak w okresie świątecznym.
Jest pysznie cynamonowy, wilgotny, a tej wilgoci myślę że dodała mu dynia z której wcześniej zrobiłam mus potrzebny właśnie do tego przepisu.
Potrzebowałam:
1 szklanka razowej mąki pszennej
2/3 szklanki mąki pszennej
1-1 i pół łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki soli
1/3 szklanki margaryny (u mnie Kasia)
2/3 szklanki cukru
1/4 łyżeczki aromatu waniliowego
2 jajka
1 szklanka ugotowanego przecieru z dyni
1/3 szklanki wody (pominęłam)
3/4 szklanki rodzynek
margaryna do smarowania blaszki
POLEWA:
2 łyżki cukru pudru
1/4 szklanki świeżego soku z pomarańczy (zastąpiłam likierem pomarańczowym)
Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni. Blaszkę keksówkę (poj.2 litry) lekko wysmarować margaryną i obsypać mąką wytrzepując nadmiar.
Mąkę pszenną, cynamon, proszek do pieczenia, sodę, gałkę muszkatołową i sól przesiać, wymieszać z mąką razową.
Margarynę, cukier i aromat utrzeć na krem, ubijając do połączenia dodawać po 1 jajku, wymieszać z dynią na jednolitą masę.
Mieszając ( nie ubijać) masę z dyni dodawać na przemian suche składniki i wodę (która pominęłam), mieszać do połączenia.
Wsypać rodzynki, wymieszać.
Ciasto przełożyć do przygotowanej blaszki, wyrównać i piec 1 godzinę.
Próbować patyczkiem, który ma być czysty po wyjęciu.
Upieczony piernik pozostawić w keksówce 10 minut.
Wyłożyć na kratkę, nakłuć wierzch ciasta widelcem.
Składniki polewy wymieszać, polać ciasto; po 15 minutach przykryć, odstawić do następnego dnia.
Smacznego!
bardzo aromatyczny wypiek:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaaak, dodanie warzyw do piernika to fantastyczna sprawa bo nie jest wtedy taki suchy, ja robiłam niedawno z marchewką http://lubiesmakolyki.blogspot.com/2011/07/piernik-na-palonym-cukrze-z-marchewka.html
OdpowiedzUsuńi myślę, że z cukinią też byłby niezły :)
Twój wygląda przepysznie!
Cudny. Uwielbiam puierniki, a z dynią musi być fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńale pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńzapisany, jak tylko dynia będzie pod ręką ;]
Dziewczyny, polecam go bardzo,bardzo. Myślę że wystąpi u mnie na świątecznym stole (ja już o świętach,chociaż do nich jeszcze trochę czasu zostało ;-) ), bo bardzo mi zasmakował. Dziękuję za miłe komentarze. Pozdrawiam wszystkie po kolei :-*
OdpowiedzUsuńsuper wygląda. Zapraszam też do przyłączenia do akcji Warzywa w słodyczach n durszlaku :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Znaczy się, że dynie pojawiły się w okolicy;-)My mamy w planach chlebek z cukinia na słodko;-)
OdpowiedzUsuńPychotka...musze wypróbować:-)
OdpowiedzUsuńCHANTEL..przyłączyłam się do akcji na durszlaku :-)
OdpowiedzUsuńGRUMKO..u nas są już dynie, więc jakby co...to do nas :-)
DOROTKO.... próbuj :-)
faktycznie, piernik ciut wczesnie ale to nic :) zawsze robie z marchwii, ale z dyni? musze koniecznie sprobowac, zwlaszcza ze nie moge zyc bez piernikow :)
OdpowiedzUsuńPiernik wygląda bardzo apetycznie...
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać o margarynę. W przepisie jest 1/3 szklanki. Jak to rozumieć? Roztopiona ma być?
OdpowiedzUsuńJa dałam 1/3 kostki masła. Piernik w piecu, zobaczymy co wyjdzie :)
Pozdrawiam, Gośka
Tak rozpuszczona :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź w sprawie margaryny. Ale mam teraz nowe pytanie :) - taką rozpuszczoną ubijać z cukrem? Czy czekac aż stwardnieje z powrtem? Jeszcze tak sobie pomyślałam- a może użyć oleju zamiast margaryny? Mogłoby sie udać?
OdpowiedzUsuńMój piernik nie wyrósł tak pięknie jak ten Twój Wiolu. I nie pękł tak cudownie. Jak to się robi,że on pęka?
Ja bardzo często zamiast margaryny dodaję olej... i zawsze się sprawdza, ale w tym przypadku przestudzoną, rozpuszczoną ( nie stwardniałą) margarynę ubijałam z cukrem. A jak to się robi że on pęka?? Hmmmm...nie wiem :) Wiem tylko że jak kiedyś używałam do wypieków foremek tzw. teflonowych to babki mi nie wyrastały tak pięknie jak w tych zwykłych "srebrnych" foremkach :)
OdpowiedzUsuń