Miałam ogromny zaszczyt i przyjemność gotować z
Ireną i Andrzejem którzy to zaprosili mnie do wspólnego gotowania "homecookingu" (relacja z gotowania już za chwilę na
tejże stronie ).
Było pysznie i wesoło, a we wspólnym gotowaniu pomagał nam mój mąż o którym nie mogłabym nie wspomnieć :)
Gotowaliśmy różne pysznośći a wśród tych pyszności były dwie moje propozycje, "Wołowina po Burgundzku" oraz "śledzie w majonezie" (takie nasze tradycyjne).
Zapomniałam dodać że dzięki tej akcji dla firmy "Winiary" stałam się posiadaczką ślicznych fartuszków "Winiarowskich" :))) i oczywiście cudownych doznań smakowych :)
Do "WOŁOWINY PO BURGUNDZKU"
Potrzebowałam:
1 kilogram wołowiny
3 cebule
4 marchewki
4 ząbki czosnku
200 ml wytrawnego czerwonego wina
200 ml wywaru z mięsa (wołowy bulion babuni Winiary)
Sól, pieprz, tymianek, rozmaryn
2 łyżki koncentratu pomidorowego
2 łyżki oleju
400g małych ziemniaków
200g drobnych pieczarek
15 małych cebulek
200g wędzonego boczku
Natka pietruszki
Mięso wcześniej moczyłam, po czym pokroiłam w kostkę, smażyłam na oleju przez 5-6 minut, rumieniąc ze wszystkich stron. Marchewkę i cebulę obrałać i pokroić w kostkę i dodać do mięsa. Oprószyć mąką i smażyć przez ok.5 minut. Dodać wino, wywar, koncentrat pomidorowy, zmiażdżony czosnek, tymianek, rozmaryn, sól i pieprz.
Dusić na małym ogniu przez 1,5 godziny. Ziemniaki obrać, opłukać, przekroić na pół. Boczek pokroić na słupki i smażyć 5 minut. Skwarki wyjąć, dodać do mięsa. Ziemniaki, pieczarki oraz cebulki również dodajemy do mięsa i dusimy tak długo aż wszystko będzie miękkie.Gotowe danie posypujemy natką pietruszki.
Smacznego!
A przepis na śledzie dodam jutro :)
Chciałam jeszcze dodać że zdjęcia "pstrykali" Irena lub Andrzej :)